Posłanie Szóstego Cerkiewno-Narodowego Soboru Modlitewnego w Monasterze św. Mikołaja Cudotwórcy w Łoznicy koło Czaczaka 3 czerwca 2018 roku

Zajednicka-2

Po raz kolejny, w tym roku, Eparchia Raszko-Prizreńska (na wygnaniu) Serbskiej Cerkwi Prawosławnej zorganizowała Cerkiewno-Narodowy Sobór Modlitewny, w którym uczestniczyło ponad 2000 osób. Podobnie, jak na pięciu poprzednich Soborach (począwszy od 2013 roku) również i na tym Soborze jednomyślnie przyjęto Posłanie Soborowe. Jego tekst prezentujemy poniżej.

*  *  *

Wasze Ekscelencje, czcigodni kapłani, przepodobni mnisi, mniszki, przez Boga wezwany i przez Boga zebrany ludu Boży! Niech Bóg pomoże!

Wyznawanie i zachowywanie nienaruszonej apostolsko-ojcowskiej wiary jest najwyższą troską wszystkich Świętych Soborów Powszechnych[1]napisał święty Justyn Cielijski. Za wzorem tej soborowej i ojcowskiej tradycji również i my tę troskę stawiamy za najwyższy cel wszelkiego, w szczególnie dzisiejszego soborowania. Zebraliśmy się dzisiaj tutaj, w Łoznicy koło Czaczaka, na chwałę Bożą i pod modlitewną opieką dwóch Mikołajów: świętego Cara i Męczennika Romanowa z jego Rodziną oraz niebiańskiego gospodarza tego Monasteru, świętego Mikołaja Cudotwórcy i jego gorliwej prawicy, która da nam siłę, abyśmy całą mocą prawosławnej prawdy spoliczkowali ariuszy naszych czasów – pochodzących spośród wyznawców ekumenizmu.

Przed stu laty, od morderstwa Bożych Pomazanników, carskiej rodziny Romanowów, rozpoczęła się straszna epoka otwartych prześladowań Cerkwi Chrystusowej przez bezbożnych komunistów. Z tego powodu dzisiaj, w setną rocznicę męczeństwa świętych Carskich Męczenników, właśnie im poświęcamy nasz Sobór. Śladem ich carskiej i męczeńskiej krwi popłynęły rzeki krwi niezliczonego mnóstwa świętych nowych męczenników, które wraz z życiodajnymi wodami omyły, ubieliły i obficie napoiły Cerkiew Chrystusową, niczym w pierwszych wiekach jej świętej i męczeńskiej historii. Nie było to jedynie niesprawiedliwe i bestialskie morderstwo wybranych przez Boga władców, ale cios w prawosławną monarchię i prawosławie w ogóle. Dlatego to morderstwo zapoczątkowało bez mała stuletnie cierpienie Cerkwi, zadawane jej przez wyznawców antychrześcijańskiej, totalitarnej, komunistycznej ideologii, które w tym momencie historycznym, po upływie stu lat, przerodziło się w atak jeszcze okrutniejszego wroga, którym jest herezja.

Z doświadczenia świętych ojców wiemy: Herezje były dla Cerkwi niebezpieczniejsze od prześladowań. Prześladowanie – to atak zewnętrzny i wierni nie boją się prześladowania. Cerkiew w trakcie prześladowania tylko upiększa się krwią męczenników. Herezje zaś niszczą Cerkiew od środka.[2] Ale dzisiaj Cerkwi zagraża nie tylko herezja, lecz wszechherezja ekumenizmu, która w sobie zbiera, odnawia i odbudowuje wszystkie pozostałe herezje, z którymi Cerkiew zmagała się dotychczas. Istotą działania herezji ekumenizmu jest relatywizacja świętych dogmatów wiary prawosławnej, zniszczenie granic Cerkwi, wyznaczonych krwią męczenników, rzekomo w imię ewangelicznego celu aby wszyscy byli jedno (J 17, 21), to jest urzeczywistnienia „jedności cerkiewnej” z grupami nie kajających się heretyków. Wyznawcy ekumenizmu czynią w ten sposób to, co czynili również wszyscy nieprzyjaciele wiary prawosławnej na przestrzeni wieków, a mianowicie, jak pisał święty Justyn Cielijski: Heretycy zazwyczaj wybierali niektóre miejsca z natchnionego przez Boga Pisma Świętego i swoim bezbożnym tłumaczeniem przekręcali to, co prawidłowe, wypowiedziane przez Ducha Świętego[3]Jedną z głównych prawd wiary, którą wypaczają i depczą ekumeniści, jest jedność i jedyność Cerkwi Chrystusowej, którą wyznajemy w Symbolu Wiary: Wierzę w JEDNĄ, Świętą, Soborną i Apostolską Cerkiew. Ekumeniści odrzucają ten święty dogmat wiary prawosławnej, nazywając rozmaite zbory heretyckie (zwłaszcza papistów) Cerkwiami. Tę swoją ekumeniczną postawę potwierdzają szczególnie w taki sposób, że modlą się z heretykami i prześladują prawosławnych sprzeciwiających się herezji ekumenizmu. Ekumeniści zapieczętowali to przewrotne, antycerkiewne nauczanie i działanie swoim soborem, który odbył się na Krecie w 2016 roku. Jednakże Cerkiew, nieomylnie prowadzona przez Ducha Świętego, posiada wewnętrzny, Chrystusem mądry, pochodzący od Ducha Świetego zmysł, którym na przestrzeni historii rozróżniała spotkania biskupów, jedne nazywając Soborami prawosławnymi, drugie zaś fałszywymi, to jest rozbójniczymi zbieraninami. Czyniła to na podstawie kryterium ewangelicznego, które mówi: po owocach ich poznacie (Mt 7, 16). Prowadzeni tym święto-ojcowskim i ewangelicznym zmysłem, po zapoznaniu się z postanowieniami podjętymi na Krecie w 2016 roku, jeszcze w zeszłym roku na tym samym miejscu, potępiliśmy zebranie kreteńskie jako nieprawosławne i rozbójnicze.

Przez skandaliczne i nieprawosławne decyzje podjęte na Krecie, został przeprowadzony, nieznany w najnowszej historii, przewrót i bunt przeciwko Cerkwi i jej prawosławnej samoświadomości teologicznej. Z zamiarem zmieszania i zastraszenia nas, chrześcijan, swoimi sofizmatami, ekumeniści rozwadniają prawosławne i święto-ojcowskie nauczanie o Cerkwi, przygotowując zarazem podstawy dla przyszłej unii i jedności z papistami i z pozostałymi heretykami. Mając jednakże świadomość, że herezja jest mocą gubiącą duszę, która topi człowieka w całkowitej śmierci, oddzielając go od Cerkwi Chrystusowej[4]z drugiej zaś strony umacniani słowem i przykładem odważnej obrony i zachowywania wiary prawosławnej, który to przykład dali nam na przestrzeni historii święci ojcowie, my się ani nie mieszamy, ani nie boimy. W dobitny sposób świadczy o tym dzisiejszy wspaniały, prawosławny Sobór, na którym przede wszystkim dziękujemy Bogu za to, że dał nam, ostatnim i najmniejszym w Cerkwi Chrystusowej, możliwość wzięcia udziału w świętym podwigu wyznawania i obrony wiary prawosławnej. Biorąc pod uwagę to, o wyżej powiedzieliśmy, oświadczamy, że wszystko, co czynimy i co czyniliśmy, ma właśnie ten jeden i jedyny cel: zachowanie wiary ojców, a co za tym idzie -zachowanie Cerkwi Prawosławnej.

Mając przed oczyma ten właśnie cel prowadzimy naszą walkę od lat i dziesięcioleci. Na wygnaniu zaś czynimy to już ósmy rok, podążając wydeptaną przez świętych ojców ścieżką, którą wyznaczył nam natchniony przez Boga święty Justyn Cielijski, a pokazuje ją i prowadzi po niej stojący na czele naszej Eparchii Raszko-Prizreńskiej na wygnaniu Władyka Artemije. Wielkie historyczne doświadczenie Cerkwi w zakresie sprzeciwiania się herezji, zrodziło również święto-ojcowskie i głęboko cerkiewne doświadczenie walki o czystość wiary. To doświadczenie święci ojcowie wyrazili i nadali jemu formułę kanoniczną w 15 kanonie Dwukrotnego Soboru Konstantynopolitańskiego, zwanego również Soborem Focjusza. Zastosowanie tego kanonu jest prawosławnym, cerkiewnym, kanonicznym i zgodnym z tradycją sposobem obrony wiary, zachowywania Cerkwi i sprzeciwiania się herezji i heretykom. Kanon ten z jednej strony wzywa nas do oddzielenia się od heretyków, z drugiej zaś strony zabezpiecza przed pogrążeniem się w mętnych wodach schizm i rozdrabniania Cerkwi na frakcje i sekty. Ten właśnie kanon stosujemy już od 8 lat, na chwałę Bożą, przerwawszy liturgiczną i administracyjną łączność z hierarchami, klerykami i tymi, którzy słowem i czynem wyznają i podążają za zgubną dla duszy herezją ekumenizmu. To oparte na świętych ojcach i kanoniczne stanowisko w szczególny sposób wyznawaliśmy, ogłaszaliśmy i wyjaśnialiśmy na naszych cerkiewno-narodowych Soborach modlitewnych, począwszy od 2013 roku, aż do dzisiaj. Na poprzednich Soborach, z tego samego miejsca, kierowaliśmy kolejne posłania soborowe, w których zdecydowanie potępialiśmy i gruntownie demaskowaliśmy herezję ekumenizmu. Z tego samego miejsca również wzywaliśmy wszystkich, którzy stoją w Prawosławiu, do zastosowania wyżej wspomnianego, nie pochodzącego od nas, ale od świętych ojców, sposobu obrony wiary prawosławnej i Cerkwi Chrystusowej i do wspólnego zjednoczenia się w naszym sprzeciwie na dwóch podstawach:

  1. wyraźne potępienie herezji ekumenizmu i
  2. przerwanie łączności z ekumenistami, zgodnie ze wspomnianą wyżej kanoniczną tradycją Cerkwi.

W ostatnich latach, a w szczególności na dzisiejszym Soborze, łaska Ducha Świętego pokierowała miłującymi Boga i gorliwymi chrześcijanami ze wszystkich krajów świata prawosławnego, naszymi braćmi Rosjanami, Grekami i Rumunami, aby odpowiedzieli na nasze wezwanie i zebrali się tutaj z nami, prawosławnymi Serbami, dziećmi duchowymi Świętego Sawy, świętego Księcia Łazarza, świetego Mikołaja Serbskiego, świetego Justyna Cielijskiego i Władyki Artemija. Dzisiejszy Sobór jest dowodem tego, że to nasze wezwanie znalazło oddźwięk w w wielu pobożnych sercach prawosławnych i że jest on napełniony łaską Bożą. Pozostaje nam więc z całego umysłu, serca i duszy podziękować za to Bogu. A także wezwać wszystkich szczerych, prawosławnych, płonących gorliwością o wiarę ojców, którzy równą z nami otrzymali wiarę przez sprawiedliwość Boga naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa (2 P 1, 1), abyśmy pozostali w niej jednoduszni i tę naszą jedność zaświadczyli jeszcze bardziej gorliwą i wspólną walką na polu zachowywania wiary apostolskiej i ojcowskiej. W walce zaś owej zawsze podążajmy wyżej wspomnianą kanoniczną, średnią, królewską drogą, na której się unika skrajności – tak obojętnej postawy wobec zagrożenia wiary, jak i popadania w fanatyzm i schizmę. Wspólna wiara i dziedzictwo świętych ojców zobowiązują nas do wspólnej walki o ich ochronę.

Nasze dziękczynienie Bożemu miłosierdziu, które nas dzisiaj tutaj zebrało w jednodusznym wyznawaniu i zachowywaniu wiary prawosławnej i nasze wezwanie do tego, abyśmy wytrwali w tej jedności i jeszcze głębiej się w niej utwierdzili jest tym przesłaniem, które z tego miejsca kierujemy do wszystkich obecnych, jak i do tych, którzy będąc nieobecni ciałem, duchowo są razem z nami.

My, prawosławni Serbowie, nie możemy na takich spotkaniach nie wspomnieć o naszej nieustannie otwartej kosowskiej ranie, która nas boli podobnie, jak zdrada wiary prawosławnej, dokonująca się na szczytach hierarchii Serbskiej Cerkwi Prawosławnej. Korzystamy więc z tej okazji, aby jeszcze i jeszcze raz wezwać patriarchę Ireneusza i pozostałych biskupów Patriarchatu Belgradzkiego, do odstąpienia od zdrady wiary prawosławnej, do wycofania swojego haniebnego poparcia sprawującemu władzę reżimowi w Belgradzie, realizującemu zdradę Kosowa i Metohii; do gorliwego sprzeciwu wobec tej zdrady i oddalenia w ten sposób wstydu, który przynoszą tronowi naszej świętosawskiej Cerkwi zarówno przez zdradę wiary św. Sawy, jak i przez zdradę Kosowa i świetego męczennika kosowskiego – księcia Łazarza. Ostrzegamy wierzący lud, że ci, którzy stoją na czele Patriarchatu Belgradzkiego kontynuują swoją zdradę wiary prawosławnej, nanosząc Cerkwi szkodę przez uchwalenie nowego ustawu cerkiewnego, którym, na podobieństwo rozbicia Jugosławii, chcą dobić i rozbić Serbską Cerkiew Prawosławną, a przez to i nasz prawosławny naród.

W sto lat po morderstwie prawosławnego cara Mikołaja i jego Rodziny musimy wszyscy uświadomić sobie i zrozumieć: prawosławnego cara i monarchię zabiła bezbożność i zwolennicy bezbożnego komunizmu, a więc prawosławną monarchię może odnowić tylko pobożność, której nie ma i nie może być bez wiary prawosławnej i na zewnątrz Cerkwi Chrystusowej. Dlatego naszym głównym zadaniem jest zachowywanie wiary prawosławnej i odnowa pobożności.

Na samym końcu – przypominamy: większość soborów powszechnych, na których potępiano herezje i utwierdzano wiarę prawosławną, była poprzedzona mniejszymi soborami, które przygotowywały grunt pod stanowisko świętych ojców, potępienie herezji i organizację soborów powszechnych. Z tego płynie nasza modlitwa i nadzieja w Bogu, że wszystkie te nasze spotkania przyniosą właśnie taki owoc, i że dzisiejszy, wspaniały Sobór będzie jeszcze jednym krokiem ku prawosławnemu soborowi powszechnemu, na którym herezja ekumenizmu i pozostałe fałszywe nauki zostaną potępione i poddane anatemie, a wiara prawosławna zatriumfuje i zajaśnieje swoim pełnym, ewangelicznym i apostolsko-świętoojcowskim blaskiem.

W tej nadziei umacniają nas słowa apostolskie, którymi kończymy niniejsze posłanie soborowe: i to jest zwycięstwo, które zwycięża świat: wiara nasza (1 J 5, 4).

 

Przewodniczący Cerkiewnemu i
Narodowemu Soborowi Modlitewnemu:

 Jego Ekscelencja Biskup Raszko-Prizreński (na wygnaniu)

+ARTEMIJE

i

Chorepiskop Staroraski i Łoznicki

+MIKOŁAJ

Chorepiskop Nowobrdowski i Panoński

+MAKSYM

Chorepiskop Chwostański i Barajewski

+NAUM

——————————————-

[1] Przepodobny Justyn Cielijski, Dogmatika Pravoslavne Crkve, III, Valjevo 2004, str. 229.

[2] Metropolita Filaret Wozniesienski, http://pravoslavnaporodica.org.srb/index.php/ctenie/748-filaret-torzestvo-pravoslavija

[3] Przepodobny Justyn Cielijski, op.cit., str. 233.

[4] Tamże

 

 

Извор: ЕПАРХИЈА РАШКО-ПРИЗРЕНСКА У ЕГЗИЛУ